MKS Pogoń Szczecin - strona nieoficjalna

Jak ocenisz spotkanie z GKP?

Myślę, że był to typowy mecz walki. Jeśli chodzi o nas to trzeba powiedzieć, że w niektórych sytuacji zabrakło nam szczęścia. Myślę, że w paru sytuacjach mogliśmy inaczej rozwiązać naszą akcję i wtedy może padłaby dla nas bramka.

Jesteś wychowankiem Pogoni, więc na pewno wiesz jak ważne dla kibiców Dumy Pomorza są takie mecze z GKP. Myślisz, że poprzez Waszą dzisiejszą grę w tak prestiżowym meczu daliście kibicom powód by wybaczyli Wam wpadkę w Kluczborku?

Ciężko jest mi to oceniać. Na pewno zawsze dla kibica nie jest to miłe, gdy jego ukochany zespół przegrywa także na pewno było to przykre. Tym bardziej, że styl naszej gry w tamtym meczu zostawiał wiele do życzenia. Kluczbork wygrał przez naszą nieuwagę czy też głupotę. Nie wiem czy w dzisiejszym meczu to naprawiliśmy, ale z pewnością będziemy chcieli to poprawić.

Zagrałeś dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu w pierwszym składzie. Liczysz na to, że powrócisz do niego na dłużej?

Na pewno tak. U trenera Stolarczyka zagrałem pierwszy raz, ale wiadomo, że gdy drużynie nie idzie to próbuje się różnych ustawień. Ciężko powiedzieć jak to będzie wyglądało w następnym meczu, który już w sobotę.

Jednak w Twoim wieku ważne jest to żeby grać jak najwięcej, a tu trener nie daje Ci takiej możliwości. To chyba dosyć martwiące?

Tak, to prawda. W takim wieku chciałoby się grać jak najwięcej, ale w zespole mamy dużą rywalizację no i jak na razie muszę się pogodzić z taką rolą, jaką powierza mi trener przed spotkaniem.

Obserwując Twoją grę przeciwko GKP można stwierdzić, że truchtałeś sobie pod polem karnym gości. Takie były założenia taktyczne?

Wiadomo, że jestem napastnikiem, dlatego ja szukałem gdzieś tych sytuacji, z których moglibyśmy zdobyć bramkę. No cóż, teraz mamy taki styl, że gramy więcej skrzydłami. W tym ustawieniu schodzę mniej do skrzydła niż za Piotra Mandrysza. Wówczas graliśmy dwoma napastnikami i można powiedzieć, że właśnie to zmuszało nas napastników do schodzenia po piłkę do skrzydeł. Teraz jestem ustawiony na szpicy, a moim terenem jest głównie szesnastka.

Nie uważasz, że w takiej sytuacji, w której znajduje się teraz Pogoń bardziej korzystnym ustawieniem byłoby 4-4-2? Potrzebujemy punktów, a żeby je zdobywać musimy strzelać bramki. Jeden zawodnik na szpicy nam tego raczej nie zapewni.

Może nie do końca to zestawienie preferowane przez trenera odpaliło. Myślę, że potrzeba na to trochę czasu, bo wiadomo, że są tam jakieś mankamenty, ale staramy się je wyeliminować. Co do samego ustawienia to ciężko mi się wypowiadać. Po prostu taki styl preferuje trener i on dobiera do niego zawodników.

Za tydzień w sobotę gracie w Radzionkowie z miejscowym Ruchem. Na pewno jedziecie po 3 pnkty?

Na pewno. W naszym wypadku nie ma już innego wyjścia. Nie mogę jednak zagwarantować, że wrócimy z trzema punktami do Szczecina, lecz damy z siebie wszystko, żeby wygrać.

• Komentarzy [0]
• czytano: [728]
• DO