MKS Pogoń Szczecin - strona nieoficjalna

Spotkanie z Dolcanem miało pokazać czy zespół Macieja Stolarczyka po wygranym meczu w PP  odblokował się. Jak było widać na boisku Portowcy znali wagę wczorajszego wydarzenia i mieli świadomość tego, że jeśli nie podniosą się teraz to potem mogą już nie dać rady. Wróćmy jednak do samego meczu. Przed jego rozpoczęciem spiker poprosił kibiców o powstanie i uczczenie minutą ciszy pamięci zmarłego kilka dni temu kibica Pogoni Szczecin. Portowcy dobrze weszli w mecz, co pokazali już w 2 minucie. Wówczas piłkę wywalczył Moskalewicz i dograł ją do Kolendowicza, lecz niestety pomocnik naszego zespołu został zablokowany w ostatnim momencie. Później spotkanie się trochę uspokoiło, a inicjatywę próbowali przejąć goście. Szybko jednak z głowy wybił im to Bartosz Ława, który otrzymał dobre podanie o Nowaka. Wychowanek Pogoni wbiegł w pole karne, podniósł głowę do góry i wydawało się, że odda piłkę wbiegającemu Moskalewiczowi, lecz zdecydował się samodzielnie skończyć akcję. Z bramki wyszedł Humerski, a Ława zakładając mu piłkarską "siatkę" zdobył pierwszego gola dla Dumy Pomorza w tym spotkaniu. Niedługo później na listę strzelców po dośrodkowaniu Rogalskiego mógł się wpisać Prędota, ale minął się z piłką. Kolejne minuty pierwszej połowy były dość senne, aż do chwili, w której kolegów z zespołu do gry zaczął zachęcać Mysiak. Najpierw były zawodnik Unii Janikowo uderzył w boczną siatkę bramki Humerskiego, ale już chwilę później wykazał się spokojem i precyzją w polu karnym gości. Aktywny na lewej stronie Kolendowicz wygrał pojedynek z obrońcą rywala i posłał płaską piłkę wzdłuż pola karnego. Najpierw z dośrodkowaniem minął się "Olo", a piłka trafiła do popularnego "Myszy", który pięknym plasowanym strzałem podwyższył wynik na 2:0. Na chwilę przed końcem pierwszej odsłony tego meczu swoją bramkę mógł strzelić Moskalewicz, który po kolejnym dobrym dośrodkowaniu Kolendowicza wpadł w piłkę, lecz sędzia dopatrzył się ręki zawodnika Dumy Pomorza.

Drugą połowę zaczęliśmy od dosyć niespodziewanej zmiany w szeregach Pogoni. Za aktywnego Kolendowicza na boisku pojawił się Przemysław Pietruszka. W 58 minucie zadrżały serca szczecińskich kibiców, gdyż na murawie leżał Janukiewicz. Podczas gdy Radkowi udzielana była pomoc medyczna do rozgrzewki ruszył Krzysztof Pyskaty, a ostatnie wskazówki od trenera odbierał gotowy już do wejścia Piotr Petasz. Zawodnik, który znany jest z atomowego uderzenia w 62 minucie zmienił Roberta Mandrysza, a już chwilę później cieszył się ze zdobytej bramki. "Peti" wykorzystał podanie Ławy i podwyższył na 3:0. Zawodnicy z Ząbek chcieli strzelić chociaż bramkę honorową, a szczególnie ambitny był Marcin Stańczyk, który w 78 minucie przewrócił się w polu karnym licząc na to, że sędzia wskaże na "wapno". Pomylił się on jednak, a sędzia za symulację pokazał mu żółty kartonik.

Mecz zakończył się przekonującym zwycięstwem Pogoni. Całe szczęście przebudzenie przyszło w odpowiedniej chwili. Zdobyte w meczu z Dolcanem 3 punkty pozwoliły Dumie Pomorza wyrwać się ze strefy spadkowej.

Bramki:

1:0 - Ława(14')

2:0 - Mysiak(42')

3:0 - Petasz(62')

Składy:

Pogoń Szczecin(wyjściowy): Janukiewicz- Matuszczyk,Dymkowski,Nowak, Mysiak - Rogalski, Mandrysz, Prędota, Kolendowicz, Ława - Moskalewicz

Dolcan Ząbki(wyjściowy): Humerski - Ciesielski, Wróbel, Dadacz, Korkuć, Kosiorowski, Piesio, Bazler, Koziara, Kubicki, Stańczyk

• Komentarzy [0]
• czytano: [509]
• DO